sobota, 20 sierpnia 2011

Ognisko pożegnalne

Zanim wyruszymy na upragnione studia, warto było by ostatni raz spotkać się ze znajomymi i przyjaciółmi ze swojego miasta, klasy i szkoły. Później nie wiadomo kiedy będzie wam dane zobaczyć się znowu, porozjeżdżacie się i często kontakt się urywa. Jeśli nie macie miejsca na ognisko, proponuję grilla, a gdy nawet to nie wchodzi w grę to spotkanie w domu czy pubie. Wszystko zależy od tego ile osób chcecie zaprosić.
Dzień realizacji powinien być ustalony dużo wcześniej, jeśli chcecie zrobić je spontanicznie, nie ma sprawy, tylko nie liczcie na wszystkich. Najlepiej by był to weekend, gdyż mimo iż ty cieszysz się słodkimi wakacjami, niektórzy zdecydowali się pójść do pracy. Gdy część znajomych jest młodsza warto zrobić takie pożegnanie pod koniec sierpnia, wrzesień to u nich już szkoła, u ciebie sprawy organizacyjne. I najważniejsze, co ja zignorowałam, sprawdźcie pogodę! Bo w burzę i deszcz przyjść gotowi będą tylko survivalowcy i najbliźsi z najbliższych. Polecam sprawdzanie w kilku portalach internetowych, daje to lepsze i dokładniejsze efekty. Znajomych zaprosić najpóźniej tydzień przed, wydaję mi się, że to taki czas, że każdy spokojnie może wstawić to w swój życiowy grafik. A jak zapraszać? To impreza niezbyt oficjalna dlatego szereg smsów, krótki telefon, czy powiadomienie na facebooku w zupełności powinno wystarczyć.
Mamy już termin, wiemy, że pogoda i goście dopiszą, więc zajmujemy się miejscem. Ja jestem posiadaczką ogrodu, więc moje dwie opcje to grill lub ognisko. Na ognisko można zaprosić więcej osób i jest bardziej efektowne, gdy jakiś znajomy ma gitarę, to automatycznie zabawa jest jeszcze lepsza. Za grillem zaś przemawia to, że jest kulturalniejszy, mniej śmierdzi po nim ubranie i jest dla mniejszej liczby gości. Jeśli grill, to wiadomo, trzeba go przygotować, posprzątać taras i, co bardzo ważne, zapewnić odpowiednią ilość miejsc, żeby nie okazało się, że połowa osób stoi i kuca. Jeśli zaś ognisko, to podstawą jest drewno i to przymusowo suche, więc dobrze być przygotowanym stosunkowo wcześniej. Nie zapomnijmy też o wystruganiu kilku kijów do kiełbasek. Przydatne są też lampy naftowe ze specjalnym olejkiem przeciw komarom czy po prostu świece.
Co do jedzenie i picia, jeśli jest mało osób, to wypada samemu coś przygotować na grilla, jeśli jest to ognisko dla większej ekipy, to myślę, że śmiało można powiedzieć im w zaproszeniu, że prowiant jest własny, gdyż nie są to ani moje urodziny, ani jakaś wyjątkowa okazja. Mimo tego każdy gospodarz w zanadrzu powinien mieć o kilka piw i kiełbasek więcej, musztardę i ketchup, chleb, oraz najlepiej plastikowe sztućce i talerze.
Na spotkania tego typu zawsze wszyscy przychodzą spóźnieni, nie przejmujcie się, tylko zajmijcie gośćmi, którzy już są. Gdy wszystkie obowiązki zostaną już wypełnione w spokoju możemy usiąść ze znajomymi i powspominać czasy licealne, wspólne wyjazdy, lekcje z dziwnymi nauczycielami, czy kultowe teksty kogoś z klasy.
Gwarantuję, że takie spotkanie przynosi same korzyści, pomijając fakt, że to zapewne ostatni raz w takim gronie i z we wspólnymi opowieściami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz